Zapomniałam całkowicie o tym blogu... o całym tym moim ambitnym pisaniu niewiadomo dla kogo...chyba dla samej siebie... Dzisiaj się przebudziłam i jak prawie każdego poranka zaczęłam od kawy i prasówki...i nagle do głowy wpadła mi myśl,że Rudzielec pytała się o bloga...dokładnie o tego cholernego bloga, który ostatnio był odwiedzany przeze mnie chyba wczesną wiosną... I tak oto tutaj jestem...piszę, mimo braku spacji;)
Za dużo by pisać żeby opowiedzieć wszystko ze szczegółami co się działo przez ten cały czas kiedy mnie tu nie widziano... Więc taki szybki bilans co było na minusie, a podskoczyło do góry:
* jestem z Bartusiem (starał się chłopak, starał i się wystarał;>) i jestem zakochana;) w końcu;) i w końcu jestem pewna tego, że trafiłam dobrze, na wieki;) nawet planujemy mieszkanie razem, bo przecież mamusia to nie do zniesienia ostatnio jest;) jego mamusia;)
* studiuje;) zaocznie, ale może to i lepiej;)
* praca:) jak na razie jako indywidualna stylistka paznokci;) ale od grudnia...ciiiiii;)