
Od kiedy romantyczka gada jak chłodno myślący realista? Od kiedy wiem, że na świecie nic nie dzieje się bez przyczyny...nie ma czegoś takiego jak przypadek, a każde z nas podejmuje decyzje których skutki trzeba przyjąć... Dalej jestem romantyczką, tak myśle, tylko z większym bagażem doświadczeń... Wiem jedno, jeżeli pojawia się problem, rozum mówi jedno, a serce drugie to poczekaj aż sytuacja rozwinie się w którąś strone, bo im więcej myśli się nad czymś, tym bardziej staje się to skomplikowane...
Zaczynam uczyć się na swoich błędach...w końcu...
A R. dalej kocha, tęskni i myśli... Shit happens^^